Jak obiecałam, będę starała się, żeby post pojawiał się raz w tygodniu. Dziś wypadło na niedzielę ;) Ciągle coś się dzieje, mało czasu... Dopiero teraz znalazłam chwilę, jeszcze dziś wpadła siostra i opowiadałam o pobycie w Anglii, wspomnienia wróciły *.* Oczywiście pamiętam o obiecanym poście z wizyty w Londynie, będzie na pewno.
Teraz zupełnie o czymś innym, mianowicie o spotkaniu z Maffashion <3 W połowie sierpnia dowiedziałam się z instagrama Julii, że będzie w Złotych Tarasach 12 września i już wtedy pomyślałam, że fajnie byłby tam pojechać. I tak się stało! Wczoraj wraz z przyjaciółkami pojechałyśmy na zakupy do Warszawy i na spotkanie z Maff. Byłam podekscytowana, wreszcie mogłam zobaczyć ją na żywo. Wcześniej oglądałam snapy i śledziłam intagrama i oczywiście bloga. Jednak sama Julka stwierdziła, że wśród dzisiejszych aplikacji blog schodzi na dalszy plan. Myślę, że właśnie dzięki snapchatowi, bliżej poznałam Maff. Tam wszystko jest naturalne i na bieżąco udostępniane, ma się takie poczucie, że jest się z kimś dzień w dzień i zna się go naprawdę dobrze. Z resztą zapewne to wiecie, jesteśmy w stanie śledzić w ten sposób wszystkie medialne osoby, które oczywiście mają snapa :) Spotkanie miało miejsce w Newlooku w Złotych, po wejściu do sklepu od razu można było zauważyć spora grupę dziewczyn, ale i nie tylko, czekających na Maff. Pojawiła się i stanęła w wyznaczonym do tego miejscu. Moje pierwsze wrażenie? Śliczna, drobna i uśmiechnięta kobieta. Na początku przyznała, że jest zestresowana i nie spodziewała się takiej ilości fanów, była zaskoczona. My stojące w tłumie też się zestresowałyśmy, byłyśmy bardzo podekscytowane i nie mogłyśmy doczekać się bliższego kontaktu z nią. Po 2 godz. czekania udało nam się z nią pogadać, zrobić zdjęcie i zdobyć autograf. Znalazłyśmy się również na snapie Maff a wdzięki Oli umożliwiły jej nawet zdjęcie z Maff haha Mogę powiedzieć jedno, Julka jest otwartą i pełną optymizmu osobą, że nie rozumiem ludzi którzy ją tak krytykują i piszą o niej bzdury. To zwykła dziewczyna taka jak każda z nas i ona to wie, nie uważa się za lepszą. Na to, co teraz ma pracowała bardzo ciężko i ten sukces jej się należy. Powiedziała, że bardzo ciężko jej się pogodzić z przykrymi słowami pod jej adresem, zwłaszcza, że są one w ogóle niezasadne. Chyba tak się już przyjęło, że jeśli ktoś osiągnie sukces, to trzeba mu wsadzić szpilkę i dokopać. Nie ma co się przejmować takimi ludźmi, nie jest to łatwe, ale trzeba nabrać do tego dystans. Nigdy nie będzie tak, że to co robimy będzie podobać się każdemu, tak już jest po prostu i nic tego nie zmieni. Najważniejsze to spełniać swoje marzenia i iść do celu. Jedno z moich własnie wczoraj się spełniło <3
Zdjęcia nie są najlepszej jakości, ale ważne, że w ogóle są. Jeden z najlepszych dni w życiu, chyba nie tylko moim <3 I jeszcze filmik ze snapa Maff.
A to na koniec, żeby nie marnować nawet ułamka sekundy ;)
Żeby docenić wartość jednego roku,
zapytaj studenta, który oblał egzaminy.
Żeby docenić wartość miesiąca, spytaj matkę,
której dziecko przyszło na świat za wcześnie.
Żeby docenić wartość godziny,
zapytaj zakochanych czekających na to,
żeby się zobaczyć.
Żeby docenić wartość minuty, zapytaj kogoś,
kto przegapił autobus lub samolot.
Żeby docenić wartość sekundy, zapytaj kogoś,
kto przeżył wypadek.
Żeby docenić wartość setnej sekundy,
zapytaj sportowca, który na olimpiadzie
zdobył srebrny medal.
Czas na nikogo nie czeka! Łap każdy moment,
który Ci został, bo jest wartościowy.
Dziel go ze szczególnym człowiekiem
i powiedz tej osobie ile dla Ciebie znaczy,
bo zanim się zdecydujesz może być za późno.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz