piątek, 30 października 2015

Sometimes yes, sometimes no - być kobietą

Witam :)

Melduje swoją obecność! Nie jest łatwo, dużo obowiązków i masa nauki sprawia, że czasami nie
mam zupełnie siły a przede wszystkim czasu :( Jednak miłe słowa, które słyszę na temat bloga i tego co robię sprawiają, że nie chcę się poddawać. Obiecywałam, że posty będą co tydzień, ale obawiam się, że nie zawsze będzie to możliwe... Matura jest teraz dla mnie najważniejsza i na tym chce się skupić w najbliższym czasie. W czerwcu będzie już lżej, miejmy nadzieję ;) Jest ciężko, ale wierze że warto dać z siebie wszytko, żeby dojść do celu. Zdecydowałam, że pójdę na psychologię, specjalizacja biegły sądowy. Obecnie jest to mój plan po ukończeniu liceum i zdaniu matury. Oczywiście chce również zrobić kurs kosmetyczny i dalej prowadzić bloga. Jest mi niezwykle miło kiedy słyszę słowa uznania i zwykłe : "Rób to dalej, jesteś w tym dobra" - to wiele dla mnie znaczy. Prawdą jest, że nie jestem znaną blogerką i może nigdy nią nie będę, ale czy jest to powód do tego, żebym nie robiła tego co kocham? Każdy zaczyna od zera, żeby coś osiągnąć trzeba na to zapracować. Narazie wystarcza mi fakt, że znajomi z chęcią wchodzą i czytają moje posty. Ku mojemu zaskoczeniu nawet męska część zagląda i czyta posty. Dwie bliźniary, które serdecznie pozdrawiam, wymyśliły, że będą mówić na mnie "Blogi". Idealny pseudonim, podoba mi się <3
Kiedy leżę na łóżku, często zastanawiam się nad wieloma sprawami i milion myśli krąży po mojej głowie. Wiem, że za bardzo wszystko przeżywam i martwię się na zapas. Taka już jestem, nie potrafię tego zmienić. Czasem mam ochotę wyjechać i odpocząć, nie myśleć o niczym... Mam wiele marzeń i masę rzeczy, które chciałabym mieć. Zmieniam zdanie milion razy. Lubię ładnie wyglądać, bo kto tego nie lubi. Każda z nas chce być atrakcyjna i chce, żeby mężczyźni to dostrzegli. Jednak moim zdaniem najważniejsze jest to czy sami akceptujemy siebie. Jeśli nie będziesz mieć wiary w siebie i we własne możliwości to nikt nie sprawi, że poczujesz się lepiej. Sama musisz zrozumieć ile znaczysz i wziąć życie w swoje ręce. Życie jest wielką niewiadomą, nie wiemy ile każdemu z nas zostało czasu, dlatego nie możemy czekać. Wszystko może się stać, nawet to co nie możliwe ;) Życzmy sobie tego! Jest wiele rzeczy, które chciałabym w swoim życiu zmienić i będę się starała to zrobić :D


Jeden z psychologów, podczas wykładu na temat zarządzania stresem przeszedł się po sali. Gdy podniósł szklankę z wodą, wszyscy pomyśleli, że zaraz zada pytanie "czy szklanka jest w połowie pusta czy pełna?". Zamiast tego, z uśmiechem na ustach zapytał " ile waży ta szklanka?". Odpowiedzi były różne, od 200g do 0,5kg. Gdy skończyli, powiedział " nie jest istotne ile waży ta szklanka. Zależy ile czasu będę ją trzymał. Jeśli potrzymam ją minute to nie problem. Gdy potrzymam ja godzinę,będzie mnie bolała ręka. Gdy potrzymam ją cały dzień, moja ręka straci czucie i będzie sparaliżowana. W każdym przypadku szklanka waży tyle samo, jednak im dłużej ją trzymam tym cięższa się staje". Kontynuował "Zmartwienia i stres w naszym życiu są, jak szklanka z wodą. Jeśli o nich myślisz dłużej, zaczynają boleć. Jeśli myślisz o nich cały dzień, czujesz się sparaliżowany i niezdolny do zrobienia czegokolwiek. Pamiętaj, żeby odłożyć szklankę".

Dlaczego przywołałam taki przykład? Jest to po części związane ze mną, ale myślę, że wiele osób ma podobnie. Często przejmuje się niepowodzeniami tak mocno, że nie jestem w stanie skupić się na tym co jest tu i teraz. To wszystko negatywnie wpływa na mnie i sprawia, że rzeczy istotne przestają mieć znaczenie. Wiem, że nie zawsze będzie dobrze, że nie wszytko będzie mi wychodzić tak jakbym chciała i to jest normalne. Muszę nauczyć się żyć  z porażkami i nie pozwolić, żeby "szklanka" zaczęła mi ciążyć. Nie będzie to proste, to część mojej osobowości. Jestem na tyle wrażliwa, że często wybucham płaczem. Nie rzadko jest to niekontrolowane. Wszelkie emocje, często skrajne takie jak: szczęście, smutek, współczucie czy złość sprawiają, że napływają mi łzy do oczu. Wiele osób widzi we mnie silną kobietę, która jest w stanie wiele wytrzymać i nie poddaje się. Może coś w tym jest, ale każdy człowiek ma granice wytrzymałości i lepiej ich nie przekraczać. Gdy myślę nad tworzeniem posta mam Wam tyle do przekazania, a potem o wielu rzeczach zwyczajnie zapominam :( No nic, miejmy nadzieję, że najważniejsze przekazałam, jak zwykle się rozpisałam ;) Mogłabym tak pisać i pisać, ale na dziś wystarczy ;)


Pozostawiam Was, dobrego weekendu. Całuję Was mocno :*
Karolina S
Karolina S

Intresuje się modą i wizażem. Lubię również przeczytać dobrą książkę czy spotkać się ze znajomymi. Jestem otwarta, kontaktowa i empatyczna. Moje życie może jest zwykłe, ale jest moje i za to je kocham.

1 komentarz: